- Nie. Nie mam zielonego pojęcia, dokąd pójdziemy -aru - odpowiedział krótko na pytania Victorii. Nawet na nią nie czekał, nie miał zamiaru. Przystanął, jak tylko ulica, którą szedł, rozwidliła się. Rozglądnął się, po czym odwrócił się do Seszeli. Zauważył, że się zatrzymała.
- Pośpiesz się -aru! - tupnął nogą - Nie będę na ciebie czekać -aru!!
Krzyczał głośniej, niż było to konieczne. Nie panował nad tym.
- Mam już pewien pomysł -aru - więcej nie zdradził. Poprawił długie rękawy munduru, czekając, aż dziewczyna podejdzie.