Jeśli się nie boisz... Zapraszam w środek zimnego ognia. |
|
| Autor | Wiadomość |
---|
Go?? Gość
| Temat: Misja "Neutralność" Sro Mar 13, 2013 6:25 pm | |
| Zachowując kamienną twarz, choć w środku Norwegię aż skręcało od smrodu slumsów i widoku ich mieszkańców, Lukas kroczył zaśmieconymi uliczkami z założonymi rękami. Miał tu się spotkać z bratem, więc spieszył się, licząc na to, że się nie spóźni. Gdy dotarł do umówionego miejsca, odetchnął z ulgą - oczywiście to tylko metafora - widząc, że go jeszcze tam nie ma. Stanął tam, niemal na baczność, unosząc głowę ku szaremu niebu, by nie widzieć otaczających go... domostw, o ile tak można je nazwać. |
| | | Go?? Gość
| Temat: Re: Misja "Neutralność" Sro Mar 13, 2013 8:37 pm | |
| Mentalnie zmęczony przebywaniem wciąż i wciąż w tym jednym mieście, kroczył małymi uliczkami i ciemnymi zaułkami zmierzając na spotkanie brata. Wyjechałby sobie gdzieś... Nudne było włóczenie się bez celu pomiędzy tymi samymi budynkami. Cóż, teraz przynajmniej kazano mu zrobić konkretną rzecz. Wobec tego jego egzystencja przez najbliższe chwile nawet i ma konkretny cel - rozmowa z Norwegiem. Zignorujmy fakt, że otrzymał te instrukcje od Boga... Gościa nawet lubił. Póki nie unosił go za fraki i nie wkurzał się na niego za kolejne morderstwa... Jednakże, co Bóg od skandynawów chce, że ma się widzieć z Lukasem? Nigdy w historii tego brudnego świata nie dogadywał się z Norgiem (dzieciństwo Venstre było dawno i nieprawda), nikt nawet nie próbuje się łudzić, że teraz nagle jeden dla drugiego zacznie być miłym. Ostatnio coś przeskrobał? Nah... Był przecież grzecznym chłopcem~ Jak zawsze. Co złego to nie on. Tak oto rozmyślając mijał żebraków i biedaków ignorując chęć wyciągnięcia pistoletu i wystrzelania ich jak kaczek. Smrodu nawet nie zauważał. Zdążył przywyknąć, z resztą, w życiu wąchał gorsze odory. Wyłonił się z jednej z uliczek i ujrzał go pod jedną z rozpadających się kamienic. Naprawdę wierzył w to, że Venstre się nie spóźni? Ha! Zabawny był... Po tylu latach nadal naiwny... Spóźnił się, oczywiste, całkiem sporo. Z jakieś pół godziny zajęło mu doczłapanie się w umówione miejsce. Teraz zaś, z rękoma w kieszeniach, zmierzał w kierunku postaci stojącej nieopodal. Tak się wyróżniał na tle tych wszystkich szaroburych zbirów, zabijaków i żałosnych żebraków... W tym swoim czyściutkim ubranku, z tą jasną cerą i niewinną twarzyczką... Niebo a ziemia, niemalże, a porównując jeszcze z Venstre, wyglądającym jak zbuntowany nastolatek pokolenia rockmenów, kontrast tylko się pogłębiał. Przeczesał palcami splątane i zakurzone włosy, nie tracąc nawet energii na poprawienie zmiętej koszuli czy udawanie, że jego spodnie wcale nie przeżyły spotkania z pazurami wściekłego, duńskiego kota czy jakiejś innej, drapiącej cholery. Stanął w końcu przed Norwegią, zerkając nań znad okularów. Wydawał się, jak prawie nigdy, poważny. Wydawał. - Czego chce od nas Bóg, ha? - zapytał cicho, przekręcając lekko głowę. - Że nawet wielki obojętny Lukas pobiegł spełnić rozkaz i zniżył się do obcowania ze swym bratem? - sarkazm i złośliwość nie były za rozsądne, ale kto by tam o to dbał! |
| | | Go?? Gość
| Temat: Re: Misja "Neutralność" Sro Mar 13, 2013 9:51 pm | |
| Wpatrywanie się w niebo, zwłaszcza te błękitne, skandynawskie, zwykle powodowało w Lukasie poczucie dziwnej.... nostalgii, smutnej, lecz przyjemnej, wiążącej się ze wspomnieniami dawnych lat. Nie wszystkie wspomnienia były szczęśliwe, ale nawet one Norweg stawiał dużo wyżej niż te z pobytu w tym miejscu, a zwłaszcza w slumsach. Tutejsza wszechobecna szarość, sięgająca nawet nieba, i biedota wzbudzały w nim obrzydzenie, wściekłość oraz tak szaleńczą chęć powrotu do starych czasów, do swego kraju, do tego, co było kiedyś, a teraz przepadło... Jednocześnie musiał tu pozostać, wykonywać swoje zadania, w końcu był pod rozkazami samego Boga, czyż nie? Te dwa, sprzeczne uczucia walczyły w Lukasie coraz gwałtowniej, więc to tylko kwestia czasu, gdy uwolnią się z Norwegii, prawdopodobnie skutkując eksplozją narastającej wściekłości, na razie uparcie tłumionej pod kamienną maską. Gdy podszedł do niego Svalbard, Lukas nawet nie opuścił wzroku. Wystarczyło usłyszeć złośliwe pytanie, aby wiedzieć, iż to brat Norwega zaszczycił go swoimi słowami. Wciąż przyglądając się szarówce nieba, blondyn powiedział zimno: - Od razu zaczynasz od takich podejrzeń, hm? Nie przyszło ci do głowy, że mogłem po prostu chcieć Cię spotkać? - W końcu spojrzał na Venstre chłodnymi, fioletowymi oczami, jak zwykle pozbawionymi wyrazu, jednak burza emocji stała się jeszcze silniejsza. Widok dawno niewidzianego brata, dodatkowo stojącego po przeciwnej stronie barykady, nie pomagał w konfliktach wewnętrznych. |
| | | Go?? Gość
| Temat: Re: Misja "Neutralność" Sro Mar 13, 2013 10:06 pm | |
| Cichy, aksamitny śmiech wyrwał się z piersi chłopaka nim zdołał zdać sobie sprawę z tego, co robi. Nie zadawał jednak sobie trudu przywrócenia maski obojętności, ba, wręcz przeciwnie, na jego twarzy wykwitł zwyczajowy, ironiczny uśmieszek połączony z ogniem płonącym w bursztynowych oczach. - Spotkać? Oh, tak~ - zaczął wolno okrążać chłopaka, zaznawszy wolności ciężko było mu wrócić do znienawidzonej uległości względem niego. - Już widzę jak w podskokach biegniesz na spotkanie ze mną - podkreślił te słowa. - jak tęsknisz i zamartwiasz się o mój los. Jak drżysz każdego dnia~ Mnie zaś było tak dobrze bez Ciebie~ Ten spokój, ta wolność - wziął głęboki wdech będący metaforą zachłystania się ową wolnością i znów się zaśmiał. - Masz mnie za takiego głupiego, Lukasie? - zapytał ciszej, schodząc o ton niżej, wolno, krok za krokiem obchodząc chłopaka. - Świadomy jestem, że nigdy dobrowolnie byś się ze mną nie spotkał, gdybyś nie miał w tym interesów. Więc? Pytam. Po co tu jestem? Chcę już to zakończyć. - prychnął cicho i zamilkł na chwilę, nie spuszczając uważnego spojrzenia z postaci Norwega. Zaraz jednak jakby sobie o czymś przypomniał. - Ty, Lukasie? Ty, wielki wikingu, po stronie Boga? - zapytał agresywnie, zatrzymując się przed chłopakiem. Pies spuszczony ze smyczy zauważa, że kiedyś był wilkiem, wiecie? - A Twoje runy? A Twoja magia? A wszystkie te stworzenia? Odrzucasz je na rzecz tego blondynka w zwiewnych fatałaszkach? - warknął niemalże. - Nie poznaję Cię. |
| | | Go?? Gość
| Temat: Re: Misja "Neutralność" Sro Mar 13, 2013 10:35 pm | |
| Nie wiódł za Venstre wzrokiem, gdy ten go okrążał, tylko wsunął dłonie do kieszeni spodni. Czując kształt książeczki, w której miał zapisane większość swoich czarów, na moment pozwolił poirytowaniu mignąć w swoich oczach - niemożliwe, by tego zapomniał... Dopiero, gdy zacisnął szczupłe palce na rękojeści niewielkiego sztyletu, poczuł się spokojniej, a na twarzy znowu zagościła pustka. Ponownie założył ręce i odpowiedział jeszcze zimniej, z dystansem i ostrożnością: - Dobrze wiedzieć, jak bardzo mnie cenisz. Owszem, mam pewne interesy dotyczące spotkania z Tobą, lecz ten "blondynek w zwiewnych fatałaszkach", jak go przeuroczo - w to jedno słowo Lukas włożył tak ogromną ilość jadu i sarkazmu, jakby gromadził ją od dawna, a teraz miał wreszcie okazję pozbyć się tych niechcianych zapasów - nazwałeś. A zakończymy to, gdy ja tego zechcę. - Ton wypowiedzi był jasny - Norwegia panował - a przynajmniej sprawiał takie wrażenie - w pełni nad sytuacją, a agresja Svalbardu wcale go nie ruszała. - Odrzucam? - uniósł minimalnie brwi, jakby słowa brata go nieznacznie rozbawiły. - Skądże. Ani czarów, ani run, ani magii, ani wszystkich tych stworzeń. Wątpię, by Bogowi specjalnie one przeszkadzały, a nawet jeśli... - zawiesił na moment głos, nim dokończył z przenikliwą nutą w głosie - Nie dowie się o nich. Nie powiem Ci, abyś o to się nie martwił, gdyż raczej trudno spodziewać się po Tobie jakiejkolwiek troski w stosunku do mnie. - Zmienił temat rozmowy - A teraz byłbyś taki dobry i opowiedział to, co możesz opowiedzieć, a co by mnie ... zaciekawiło. Wątpliwe, by prośba, a raczej rozkaz, zawarta w ostatnim zdaniu, miała szanse powodzenia, lecz Lukas był zdeterminowany. Liczył na to, że brat powie choć parę rzeczy, a jeśli nie - parę zaklęć z książeczki przekona go do wyzwań, a nawet chwilowej - gdyż nie miał złudnej nadziei na stałą - zmianę zachowania Venstre. |
| | | Go?? Gość
| Temat: Re: Misja "Neutralność" Sro Mar 13, 2013 10:53 pm | |
| Prychnął tylko i wrócił do monotonnego krążenia wokół chłopaka. - Cenię? Może raczej, tęsknię, kochany braciszku? - pokręcił tylko lekko głową, rozbawiony taką dawką jadu, który wręcz spił z tego jednego słowa. Uwielbiał, gdy zwykle irytująco obojętny Norweg zaczynał okazywać jakieś emocje. Nawet wyprowadzanie go z równowagi można uznać za swoiste, dość niebezpieczne i ryzykowne, hobby Venstre. - Za tym bezuczuciowym mordercą jakim kiedyś byłeś? Ha! Z nim by była świetna zabawa... Uniósł twarz ku blademu słońcu nieśmiało wyglądającemu zza chmur i rozmarzył się lekko. W prawdzie znał to oblicze Norwegii tylko z opowieści Danii, lecz nie zmienia to faktu, że chętnie poznałby je osobiście! Nawet nie rozważał opcji, że wtedy byłby biedny, jeżeli choćby spróbował rzucać się czy buntować. Lecz... Bądźmy szczerzy... Takiego kogoś to by słuchał z pocałowaniem ręki. Bezlitosnego i brutalnego... Zamrugał, słysząc dalszą cześć wypowiedzi brata, wracając myślami do rzeczywistości. Podczas tych marzeń zatrzymał się nieświadomie za plecami Norge. - Nie odrzucasz, lecz pokorniejesz przed innym Bogiem niż Thor czy Loki. Hipokryzja, drogi Lukasie? Takie typowe, tak bardzo w Twoim stylu... - zacmoktał z dezaprobatą, ponownie ruszając wolno przed siebie. Miał dość stania w miejscu, nosiło go, a tam było tyle potencjalnych ofiar... Westchnął teatralnie. - Zainteresować? Ale cóż takiego? - zignorował rozkaz, dalej igrając z chłopakiem. - Hm, hm, hmm... Może fakt, że jest tu całkiem niezła knajpka? I że raz Romano puścił z dymem magazyn? Oh, udało mi się nawet znaleźć skrzypce w jednej ze skrzyń... Ale nie wiem gdzie są... - opowiadał monotonnym głosem, przeciągając lekko samogłoski. |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Misja "Neutralność" | |
| |
| | | |
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |
|