Wyczerpany siedział na grobie i obserwował szarą przestrzeń. W ciszy odczuwał coraz to zimniejszy wiatr. Liście wpadały do rozwartej trumny, delikatnie okrywając ciało Hiszpana.
- Wybacz, ale muszę przerwać twój sen - wyszeptał drżącymi wargami, a z wrzące rany znów poleciała błękitna krew.