Wpatrywała się ze smutkiem na twarzy. Ciężka płyta, odłożona na bok, już była ozdobiona kwiatami o barwach czerwonych, żółtych i czarnych. Przy licznych lampionach stała deska....
Wyjęła z ciemnej torebki koronkową chustkę i przetarła nią zaszklone oczy. Zgromadzeni... A było ich nieliczna grupa, trwali w grobowej ciszy. Ciężki piach powoli przykrywał dębową trumnę. Płaczki co chwilę wołały, prosiły... O powrót.
- Jeszcze chwilę - szepnęła chrypliwym głosem i uśmiechnęła się siarczyście.