Weszła z Włochem do kawiarni i od razu zajęli stolik przy oknie. Była trochę zdenerwowana, ale w jej uczuciach przeważała ekscytacja. Zaraz miała spotkać kolejną osobę, z którą mogła się zaprzyjaźnić. Lubiła poznawać nowych ludzi, dlatego cieszyła się, że Feliks zgodził się na spotkanie z nimi. Teraz tylko czekała na jego przyjście i dalszy rozwój wydarzeń.

Poszedł grzecznie za dziewczyną. Oczywiście, w między czasie puszczał oczko do jakieś ładnej panienki, albo mówił jakiś komplement...Chciał nawet podejść do jednej, ale jakiś głosik w jego głowie powiedział "Nie Feliciano. Nie idź do innej kiedy już za jedną idziesz. Chyba, że chcesz oberwać." A więc usłuchany Włoch szedł grzecznie. Gdy usiedli zaczął sie bujać na krześle.
- Vee, bella, jak myślisz długo zajmie Feliksowi dojście tu~? Bo się zbliża sjesta~

Była w bardzo dobrym humorze i z wesołością odpowiedziała:
-Hm, myślę, że za niedługo tutaj dotrze. Nie musisz się martwić o sjestę. Na pewno zdążysz- uśmiechnęła się.
Z dziecięcym entuzjazmem spoglądała to na zegarek na ścianie, to na ulicę. Tak jak Włoch nie mogła się doczekać tego spotkania.

Uśmiechnął się szeroko.
- Tak pewnie masz rację bella. Na Felka można liczyć~ - zaburczało mu w brzuchu. - Huh? Bella, nie chcesz czegoś zjeść? Może mają tu pastę..Albo pizzę... - wstał. - Zaraz coś zamówię, będzie się milej czekało~ - podskakując lekko poszedł złożyć zamówienie, nie czekając na odpowiedź dziewczyny. Przecież ona też na pewno ma ochotę na pastę!