Kraj: Rebuplika Argentyńska, República Argentina

Dewiza państwa: ''W zjednoczeniu i wolności''

Imię i nazwisko: Valerina Adriana Figueroa

Czy ukończył osiemnaście lat: TAK

Charakter: Trzeba przyznać, że Valerina jest bardzo głośna, towarzyska i wszędzie jej pełno. Czasami może sprawiać wrażenie dziecinnej. Głównym powodem jest sposób jej rozmawiania z ludźmi. Kiedy coś opisuje, mówi swoim własnym językiem. Bardzo obficie używa wyrazów dźwiękonaśladowczych, żywo gestykuluje i często zmienia miny, co wygląda nieco śmiesznie, zwłaszcza, że ona jest już dorosłą kobietą. Kocha ludzi i bardzo szybko się do nich przywiązuje, a często się zdarza, że znajomość po prostu się rozpada. Ale Argentyna nie boleje zbyt długo nad utratą znajomego, chyba że to jest ktoś na kim bardzo, bardzo jej zależy. Do zainteresowań dziewczyny można zaliczyć sporty, głównie piłkę nożną oraz taniec. Śpiewa też nienajgorzej i wciąż marzy nauczyć się gry na gitarze.

Charakter (Dark): Nie jest już wtedy taką miłą i kochaną panienką. Usmiech znika, oczy matowieją. Są czasami takie chwile, że gdy zrobisz coś nie tak, nawet niechcący albo po prostu przeszkodzisz jej w czymś, dziewczyna milknie i przez krótką chwilę mierzy cię wzrokiem. Potem w ruch idzie skrywany pod sukienką nóż i zaczynają się tortury. Kiedy Argentyna widzi, że ofiara cierpi, dostaje niekontrolowanego ataku psychopatycznego śmiechu, a kiedy jest wyjątkowo silna, że nie robi to na niej żadnego wrażenia albo po prostu odpiera atak, ona za nic nie da za wygraną, będzie walczyć aż do ostatniej kropli krwi.

Wygląd: Argentyna jest drobną i niską panienką. Posiada brązowe włosy, które są krótkie, bo nie sięgają nawet do ramion. Są obcięte na prosto i mają prostą grzywkę, nad którą zawsze jest czarna opaska w białe grochy Jej duże, brązowe oczy skryte są za okularami, których tak naprawdę nie potrzebuje. Nosi je, bo lubi. Co do jej stylu ubierania, to najczęściej nosi ubrania w kolorze czerwonym.

Wygląd(Dark): Tutaj znika opaska i znikają okulary. Oczy są matowe, ale już nie brązowe, lecz czarne jak otchłań. Włosy pozostają takie same - może troszeczkę ciemnieją.

Uczestnictwo w wojnie:

~ Wojna o Falklandy/Malwiny - czyli mały spór między Argentyną a Wielką Brytanią. Nic takiego, ale falklandy zostały jednak we władaniu Wielkiej Brytanii.

Cele: znalezienie przyjaciół od serca i poznawanie innych kultur

Rodzina:

~ Hiszpania - tatuś ~
~ Portugalia - ciocia/wujek
~ Chile, Peru, Paragwaj, Urugwaj i inni - rodzeństwo
~ Brazylia - kuzyn/kuzynka

Kilka słów o kraju: Że jestem pod względem wielkości ósmym krajem na świecie? I że nazwa mojego kraju pochodzi od łacińskiego słowa ,,srebro''?

Negro Hetalia

Mam nadzieję, że nie uznasz za niegrzeczne, że się wtrącam, ale chciałam zwrócić uwagę na pewną rzecz, która dotyczy między innymi mojej postaci.
Kraje typu Argentyna, Peru, Chile, Paragwaj i tak dalej (czyli dawne kolonie hiszpańskie) są uznawane przez większość fandomu oraz przeze mnie za dzieci Tośka, tak jak i Ameryka uznawany jest za syna (niektórzy uważają, że przyszywanego) Arthura. Dodatkowo czemu Brazylię określasz jako swoją siostrę, a pochodne Antonia jako kuzynów? Powinno być na odwrót ze względu na to, że Brazylia była portugalska.
Nie chcę byś poczuła się urażona, jednak jestem osobą lubiącą bazować charakter jak i relacje na faktach, bo mimo wszystko Hetalia opierana jest na historii, więc prosiłabym o zmianę, bo to co napisałaś, jest zwyczajnie błędne. Antonio wychował Ekwador, Wenezuelę, Kolumbię, Argentynę, Boliwię, Peru, Urugwaj, Paragwaj i Chile (oczywiście, wymieniam jedynie te należące do Ameryki Południowej, bo ogólnie jest ich tak troszku... dużo). Brazylię zaś wychowała Portugalia. Więc to z tym krajem Twoja postać powinna mieć relacje kuzynowskie, z koloniami hiszpańskimi jak między rodzeństwem, a Tonio to cóż... jej ojciec i tyle.
Dziękuję za przeczytanie mojego wywodu. Mam nadzieję, że w żaden sposób Cię to nie uraziło oraz, że zrozumiesz moje podejście do tego ^.^

Masz rację, rzeczywiście się pomyliłam. Poprawię. c:

Gracias~ I witam na Darku, córeczko! <3

Antonio... nie za dużo tych dzieci ? =3=
NAUCZ SIĘ KUPOWAĆ KONDOMY

Kondomy? A co to? .w.