Kraj: Confoederatio Helvetica, Schweiz, Schweizerische Eidgenossenschaft – Szwajcaria
Dewiza państwa: Unus pro omnibus, omnes pro uno
(Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego)
Imię i nazwisko: Vash Zwingli
Czy ukończył osiemnaście lat: ja, natuerlich!
Charakter: Uwaga, uwaga! Mam zaszczyt przedstawić Państwu największego hipstera serii małe, leżące na samym środku Europy Zachodniej państewko, które w swej bezczelności upierało się przy pozostaniu neutralnym tak dobitnie, że podczas wielkich wojen XX wieku najwięksi śmiałkowie zmuszeni byli do omijania go szerokim łukiem.
Zdawałoby się, że ten niepozorny, zielonooki blondyn nigdy, nawet w toalecie, nie rozstaje się z naładowaną spluwą – w końcu trzeba jakoś wyjaśnić temu natrętnemu sąsiadowi z naprzeciwka, żeby łaskawie raczył zrezygnować z rzępolenia na fortepianie o trzeciej nad ranem chronić swą małą, ukochaną siostrzyczkę i pokazać całemu światu, że ma się broń i nie zawaha jej użyć. W skrócie – przed naruszeniem przestrzeni osobistej Vasha Zwingli zapoznaj się z treścią planu ewakuacyjnego bądź zaopatrz się w kamizelkę kuloodporną lub przekup Liechtenstein, gdyż każda nieprzemyślana próba kontaktu ze Szwajcarią zagraża Twojemu życiu lub zdrowiu. Oczywiście nie można zapomnieć, że jako założyciel MRCKiCP (zainteresowanych odsyłam do cioci Wikipedii) ma obowiązek udzielić Ci profesjonalnej pomocy medycznej. No, chyba że już jesteś martwy.
Ulubiona rozrywka tego uroczego pana to przypominanie całemu światu, że jest od niego niezależny i ma go w nosie. Zaczęło się z pozoru niewinnie – najpierw określał siebie nieznanym nikomu mianem „Związku” w czasach, gdy modne były przydomki typu „Cesarstwo”, „Królestwo” czy chociażby „Księstwo”. Jakiś czas później uznał, że idzie na całość i zmienia imię na „Republikę Helwecką”. Szybko jednak się rozmyślił, ale nim na powrót został Związkiem Szwajcarskim, ogłosił wszem i wobec, że na mocy traktatu wersalskiego od tej pory totalnie olewa resztę Europy jest państwem w stu procentach neutralnym. Poza pomocą rannym na polu bitwy (Czerwony Krzyż do czegoś zobowiązuje...), żaden z globalnych konfliktów nie zakłócił spokojnego życia zajętych kupowaniem wyłącznie najtańszego badziewia z biedronki oszczędzaniem Vasha i Lili. Jeden, jedyny raz poproszono go o pomoc („Czego oni znów ode mnie chcą?!” - źródło: złote myśli Szwajcarii) w charakterze arbitra w sprawie jakichś tam nieinteresujących go sprzeczek Bóg wie gdzie konfliktu indochińskiego.
Szwajcaria ma wiele innych pasji, jak chociażby rywalizacja z Austrią o co tylko się da czy wykrzykiwanie mów moralizatorskich uprzejme proszenie ludzi o szacunek do życiodajnej zieleni czy dbanie o środowisko i tym podobne bzdety. No cóż, co kto lubi. Wbrew pozorom jednak, Vash to ukryty altruista – bezinteresownie pomógł Liechtenstein, robi za darmową ochronę Watykanu, płaci gigantyczne podatki na Kościół, no i ma cały ten Czerwony Krzyż i Półksiężyc (oczywiście się do tego nie przyzna). Jest także wykształcony – biegle włada czterema językami i prowadzi badania naukowe w CERN-ie. Według statystyk, podobnie jak 64% Wielkiej, Germańskiej Rodziny nie raczy zaszczycić Matki Ziemi chociażby cieniem wymuszonego uśmiechu
Charakter (Dark): Gdy Vash kompletnie traci cierpliwość, na pierwszy ogień idzie nieodłączna pukawka, do użycia której bardzo łatwo go sprowokować. Początkowo jego działania są dość impulsywne i chaotyczne, powoli jednak lodowata furia bierze górę nad gorącą wściekłością. W takich chwilach budzi się w nim głęboko zakorzeniona chciwość, nieposkromiona złość czy nienawiść do wszystkich, którzy stanęli mu na drodze ośmielili się pogwałcić Złotą Zasadę Neutralności zaszli mu za skórę – nie zawaha się nawet przed wykorzystaniem zapatrzonej w niego Liechtenstein do niecnych celów (nie, nie ma tu podtekstów!). Jak spora część rodzeństwa, potrafi być sprawnym manipulatorem, świetnym aktorem, a także beztroskim lawirantem między prawdą a kłamstwem. Jego mroczna strona zagłusza instynkt bezinteresownej chęci pomocy, korzystając z niego przede wszystkim w charakterze przykrywki długofalowych planów – oczywiście nie wyłączamy z nich rozwoju badań naukowych... z tą różnicą, że doświadczalnymi przestają być białe myszki.
Wygląd:Przydługie, błagające o fryzjera jasne włosy, zapatrzone w siostrzyczkę zmrużone, zielone oczy i wiecznie skwaszony wyraz twarzy – ot, cały Szwajcaria. Jest raczej niskiego wzrostu, a ubiera się zwykle schludnie i elegancko (istnieją wyjątki – patrz: dzieła Lili). Przyznam, brakuje mi zapiętego na nadgarstku Swatcha lub Genevy, ale nic na to nie poradzę... Może po prostu Vash obawia się kradzieży?
Wygląd(Dark):: Włosy minimalnie mu się wydłużają, ale nie na tyle, by nadać twarzy trochę bardziej męskie rysy natomiast oczy zaczynają złowrogo błyszczeć (czujecie ten mhrok?). Na jego ustach pojawia się ironiczny uśmiech, jednak w momencie skumulowania w sobie negatywnej energii Vash przybiera maskę śmiertelnej (i to dosłownie!) powagi.
Uczestnictwo w wojnie: moment, moment... chyba skończyło się w erze napoleońskiej.
Cele: chronienie Liechtenstein, osiągnięcia naukowe, święty spokój
Rodzina: Helweci, Germanie i Frankowie
Kilka słów o kraju:
- sześć zasad MRCKiCP to humanitaryzm, bezstronność, neutralność, niezależność, dobrowolność, jedność, powszechność;
- flaga Szwajcarii też jest oryginalna – jedyny kwadrat wśród wszystkich państw! No, Nepal też może się pochwalić zmysłem kreatywności;
- Szwajcarzy mają manię chronienia środowiska – w blokach nie wolno posiadać pralek, śmieci są starannie segregowane, a nieekologiczne paliwa niezwykle potępiane.
Die Schwarze Hetalia
La noire Hetalia
Nero Hetalia
(A retoromańskiego, przyznam szczerze, że nie znam...)
