Chłód bijący od budynku wywoływał nieciekawe odczucia. Idąc przez alejki zastanawiał się, jakie tajemnice kryje szkoła, w której od dawna nikt nie gościł. Przystanął przy fontannie, w tafli wody zobaczył swoje odbicie. W jego spokojnych oczach można by dostrzec cień niepokoju.
Atmosfera opuszczonej szkoły dawała się we znaki . Usiadł na fontannie, zamknął oczy włączając tryb "czuwania". Słońce chowało się już za pobliskimi budynkami, przez chwilę uslyszał śmiech dziecka... Choć był już przyzwyczajony do towarzystwa magicznych istot to jakiś odruch zmusił go do wstania. Otrzepał swoje spodnie z kurzu i odwrócił się do placówki. Kontem oka dostrzegł dziewczynkę, a raczej jej ducha. Machała mu.
- Idziesz w końcu Seszele?- Mruknął bez emocji. Zapowiada się ciekawa noc, pomyślał. Ruszył w stronę bramy, nie miał ochoty na zabawy. Duchy uczniów lubią dokuczać, zwłaszcza tym starszym osobnikom. Spojrzał raz jeszcze na budynek, dziewczynki nie było... Za to drzwi frontowe były otwarte na oścież, zapraszając do zabawy.