Jeśli się nie boisz... Zapraszam w środek zimnego ognia. |
|
| Autor | Wiadomość |
---|
Go?? Gość
| Temat: Wezwanie Pią Sty 25, 2013 8:51 pm | |
| Z chwilą gdy opisał się za stroną Boga był ciekaw gdzie on urzęduje. Stał przed ogromnymi drzwiami prowadzącymi do biało-niebieskiego zamku ruszył w ich kierunku gdy był dość blisko otworzyły się same ... spodziewał się tego i pomyślał "jakie to tanie i oczywiste" Uderzył go lekki powiew chlodnego powietrza. Wkroczył do środka a jego buty lekko stukały w posadzke. Powoli przechadzając sie środkiem pałacu patrzył na bardzo wysoko uniesiony sufit zastanawiając się kogo tu zobaczy. |
| | | Go?? Gość
| Temat: Re: Wezwanie Wto Sty 29, 2013 6:15 pm | |
| Spojrzała na niebiański zamek. Dominowały tu oczywiście dwa kolory. Niebieski i biały, była sama ciekawa kto tu urzęduje. Szła w stronę niebieskiego zamku, powoli nie spiesząc się,a być jednocześnie jak najciszej. Gdy tylko drzwi się same otworzyły, spojrzała zza framugi na wnętrze pałacu. Może jeszcze kogoś tu spotka. Bo na razie nie było,ani słychu,ani widu żywej duszy. Zawiał chłodny wiatr, powodując u niej dreszcz. Skierowała swe kroki w jedno z pomieszczeń głównych. |
| | | Go?? Gość
| Temat: Re: Wezwanie Wto Sty 29, 2013 6:45 pm | |
| Jakiś głos w głowie podpowiadał jej, którędy dostać się do Nieba. Po pokonaniu znacznej odległości piechotą, stanęła naprzeciw ogromnych drzwi. "One... Naprawdę prowadzą do Boga?" Nie była pewna, co zrobić. Z podziwu i lęku stała tylko i patrzyła się na nie. Musiało minąć trochę czasu, nim się otrząsnęła. Spojrzała z niepewnością jeszcze raz na wrota i skierowała się w ich stronę. Odskoczyła, gdy same się otworzyły. Wzięła głęboki wdech i weszła do środka. "No, no... Gdzie jak gdzie, ale tutaj jest naprawdę pięknie!" Kierowała się do jednego z pomieszczeń. Ciągle czuła pewien niepokój. |
| | | Prusy Starszy piechur
Liczba postów : 80 Join date : 16/07/2012 Stolica : SexLand
| Temat: Re: Wezwanie Wto Sty 29, 2013 8:05 pm | |
| I oto nastał dzień w, którym dane jest mi spojrzeć w Twe oczy.. I mimo iż wstyd mi za przewinienia Zakonu.. i mimo iż lękam się twojego gniewu za zbrodnie me.. chcę stanąć dziś po Twej stronie.. W miejscu jakże szlacetnym jakże jednoznacznym kojażonym stanął Gilbert.. Drżał na samą myś o konfrontacji.. Gott mit uns..
Te słowa brzmiały w jego głowie, a z każdym krokiem słyszał je coraz wyraźniej.. jakby to własnie dziś wypowiadał je po raz pierwszy i ostatni.. Gott.. Ich bin hier, dir zuliebe.. |
| | | Hiszpania Starszy piechur
Liczba postów : 91 Join date : 21/08/2012 Age : 508 Stolica : ¡Madrid!
| Temat: Re: Wezwanie Wto Sty 29, 2013 8:56 pm | |
| Niebo. Siedziba Najwyższego, któremu Hiszpan służył od swych narodzin. Od małego jego matka, Kastylia, wbijała mu do głowy, że On jest jedyną osobą, której muszą służyć. Jedyną, przed którą mogą się płaszczyć. Bóg był wartością, ochroną, a czasem... Czasem wymówką. Bo czasy Inkwizycji były ciężkie. Nawet nie wiecie jak bardzo. Mimo iż w kraju Antonia nie było zbyt wielu praktykujących wiernych, kościół był od zawsze uznawany za synonim Hiszpanii: albo było się wierzącym, albo w ogóle nikim. Tak więc nikogo nie powinno dziwić jak szybko Latynos zareagował na wezwanie. Nie czekając długo, prowadzony przeczuciem, wyruszył w drogę ku niebiańskiemu pałacu. Nie była to podróż męcząca, ani trudna. Nim Tonio się obejrzał, stał już przed wrotami. Dotknął ich dłonią, a pewność widoczna w jego oczach przez chwilę zgasła, gdy przez głowę Hiszpana przemknęły obrazy z przeszłości. Mężczyzna jednak szybko wyrzucił to ze swojej głowy. Robił to dla Boga! Głosił Jego imię i chwałę! Miał prawo... Miał prawo używać czasem surowszych metod. Nim jednak Antonio zupełnie pogrążył się w przeszłości, wyrwał go z niej dźwięk otwieranych wrót. Drgnął, patrząc na to niepewnie, po czym przekroczył próg, rozglądając się wokół czujnym wzrokiem. Szybko jednak czujność zmieniła się w zadziwienie, a potem czysty zachwyt. Sam Hiszpan odczuł spokój i nutkę szczęścia, która opanowała każdy nerw jego ciała. Nie miał się czego bać, był w "domu" swego najlepszego sprzymierzeńca, najwierniejszego przyjaciela. Był w domu Boga. Kroczył powoli, bez pośpiechu. Znów pozwalał kierować się przeczuciu, cichemu głosowi we własnej głowie. Zaczęły też docierać do niego odgłosy czyichś kroków wokół. Dwie... Nie, kilka osób. Trudno zliczyć. Jak wielu wezwał Najwyższy? |
| | | Włochy Północne Dowódca sekcji
Liczba postów : 273 Join date : 13/11/2012 Stolica : Wenecja
| Temat: Re: Wezwanie Wto Sty 29, 2013 10:56 pm | |
| Szedł z uśmiechem na ustach. Wyjątkowo się nie bał. W końcu szedł do domu Boga, a jak wiadomo Boga nie ma się co bać. Gdy brama się otworzyła przekroczył ją i dalej szedł przed siebie. Było mu smutno, że nie ma z nim brata... Miał nadzieję, że jeszcze wróci na stronę Boga. Ale do tego czasu, pewnie daleko. Vee~ Ciekawe poco miałem tu przyjść? dopiero zaczął się zastanawiać. |
| | | BÓG Wszechmocny Pan nieba
Liczba postów : 189 Join date : 07/07/2012
| Temat: Re: Wezwanie Czw Sty 31, 2013 5:24 pm | |
| Każdy korytarz prowadził do centrum. W pustej, kamiennej sali wyczekiwał na swoich najwierniejszych. Potarł dłonie i dmuchnął w nie. Świecący pył rozniósł się po pomieszczeniu. Jak małe świetliki wyleciał do gości by wskazać im drogę. Rozpoczyna się przedstawienie... Gdzie życie i śmierć nie będą najistotniejsze, a pojęcie przyzwoitości, zejdzie na ostatni plan... |
| | | Go?? Gość
| Temat: Re: Wezwanie Pią Lut 01, 2013 11:05 pm | |
| Idąc zostawiał za sobą coraz dalej drzwi które wprowadzily go do tego tajemniczego miejsca. Szedł korytarzem ktory nie miał innych przejść był gładki, szeroki i jasny cisza do której był przyzwyczajony nie przeszkadzała mu jedynym dźwiękiem było pukanie jego butów o podłogę lecz uwadze nie umknoł delikatny szelest, gdzies w oddali zobaczył delikatne światło przystał, wpatrujac sie w jasny punkt ktory z każdą chwilą był coraz bliżej. myslac: -czyż by to cel mej drogi zbliżał się do mnie? Przed jego oczami pojawił sie mały owad ktory święcił, przez glowe przeleciala mu mysl aby zabic go lecz szybko odwiódl sie od tego pomysłu stwierdził iz sam Władca sprowadził tego swietlika do niego wiec postanowil za nim podazać. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Wezwanie Sob Lut 09, 2013 11:42 am | |
| A oto i niebo. Każdy kiedyś zastanawiał się jak tam jest. Jak jest po śmierci. Na całe szczęście ona dostała zaszczyt dowiedzenia się tego jeszcze za życia. Stała teraz przed wielkimi wrotami. Piękne białe drewno, na którym były, równie piękne płasko rzeźby. Jakaś postać, raczej kobieta, z wielkimi, pierzastymi, rozłożonymi skrzydłami. Każde piórko oddzielnie rzeźbione. Victoria wyciągnęła rękę do przodu i dotknęła drzwi. Przejechała po nich dłonią lekko się uśmiechając. Kiedy nagle wrota zaczęły się otwierać. Zajrzała do środka. Nie było całkiem ciemno, ale i nie było jasno. Taki półmrok. Zrobiła kilka kroków przed siebie i zatrzymała się. Usłyszała trzask zamykających się drzwi. Już nawet się nie obejrzała. Zamknęła oczy i wytężyła słuch. Dawno nie używała- w taki sposób- swoich zmysłów. Całkowita cisza, dopiero po chwili... Szelest, coraz głośniejszy. Seszele otworzyła oczy i na końcu korytarza ujrzała zielonożółte światełko. Drobniutkie plamki. Zbliżały się dość szybko. Oczywiście w pierwszym momencie pomyślała, że to świetliki. Wyciągnęła przed siebie, nadal jeszcze uniesioną rękę. -Chodź do mnie...-szepnęła cicho i delikatnie. "Świetlik" nie zareagował... Coś było nie tak. Dopiero po chwili dostrzegła, że to nie owad. A pyłek... Zapewne nie znalazł się tu bez przyczyny. Zaczął "uciekać" od Victorii. Więc ona pobiegła za nim. Długim i dość ciemnym korytarzem, zdając się na świecący pyłek... Bardzo mądre. Bardzo... |
| | | Prusy Starszy piechur
Liczba postów : 80 Join date : 16/07/2012 Stolica : SexLand
| Temat: Re: Wezwanie Czw Lut 21, 2013 3:38 pm | |
| Światło.. Przyjemnie ciepłe, jasne, i takie.. jakby mi już znane.. Prusak skierował się za nim. Nie miał zamiaru krzątać się tu jesli otrzymuje taki oto znak. Bo to na pewno od NIEGO ? Dokąd mnie zaprowadzisz ? Czego mam oczekiwać.. co mogę myśleć o tym wszystkim?
|
| | | Włochy Północne Dowódca sekcji
Liczba postów : 273 Join date : 13/11/2012 Stolica : Wenecja
| Temat: Re: Wezwanie Pią Lut 22, 2013 12:41 pm | |
| Szedł sobie i szedł...I pewnie dalej by tak szedł nie wiedzą gdzie, gdyby nie zobaczył...No właśnie czego? -Świetliki? Duszki świętojańskie? Pasta? - zbliżył się to CZEGOŚ. - Hm...Prędzej papka ze świetlików....- chciał dotknąć dymku, ten jednak zniknął i pojawił się nieco dalej. Ve? Ponownie podszedł i sytuacja się powtórzyła. -A! Zaprowadzicie mnie do Boga? - gdyby dymek miał twarz pewnie spojrzał by na niego jak na idiotę. Feliciano nie zważając na to iż nie popisał się inteligencją, szedł za dymkiem. |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Wezwanie | |
| |
| | | |
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |
|