Jeśli się nie boisz... Zapraszam w środek zimnego ognia. |
|
| Autor | Wiadomość |
---|
Włochy Południowe Dowódca sekcji
Liczba postów : 143 Join date : 18/08/2012 Stolica : Roma
| Temat: Zmrok Pią Paź 12, 2012 9:48 pm | |
| Czarna brama jako pierwsza otworzyła się przed ich oczami. Krwawe chmury otaczały pierwszy pałac. Opuszczony dzidziniec odwiedzały szare trupy. Kości zastygły w bezruchu. Spojrzał na Białoruś i uśmiechnął się poważnie. - To jak bella? Panie przodem... |
| | | Go?? Gość
| Temat: Re: Zmrok Pią Paź 12, 2012 10:48 pm | |
| Szła równym krokiem obok uśmiechniętego Włocha zastanawiając się jaki miał motyw by zaprosić ją na ten spacer w dodatku do takiego miejsca jakim jest piekło. Wystrój piekła sprostał jej oczekiwaniom w każdym calu, uśmiechnęła się promiennie widząc trupy wszędzie wokoło. - Jasne. - mruknęła przekraczając bramę piekieł. |
| | | Włochy Południowe Dowódca sekcji
Liczba postów : 143 Join date : 18/08/2012 Stolica : Roma
| Temat: Re: Zmrok Sob Paź 13, 2012 11:50 am | |
| Poczuł nagły napływ gorąca. Kilka kroków starczyło, by stracić siły. Miejsce odbierało energię... Ciekawe w jakim celu? Szedł spokojny krokiem, co chwile rozglądając się dookoła. Marmurowa fontanna nie przelewała już krwi. Spokojna tafla pozostawionej osoki nie odbijała żadnego obrazu. Cichy dźwięk dzwonków przerywał grobową ciszę. Dziwne... Wiatr przecież tu nie wieje... Jakim sposobem one się poruszają? - To pierwszy zamek... Fort Diabła. Musimy tam wejść i zabrać pewne mapy... |
| | | Go?? Gość
| Temat: Re: Zmrok Sob Paź 13, 2012 2:04 pm | |
| Wyraźnie odczuła ubytek życiodajnej mocy zwanej potocznie energią ludzkiego świata. Zerknęła na Włocha i odkryła tym samym, że nie ona jedna. Nie wątpiła, że to miejsce może jej napsuć jeszcze wiele krwi, ale o wiele bardziej wolała je od nieba. Obóz, w którym znajduje się zarówno Prusak jak i Hiszpan wcale jej nie odpowiadał. Wracając do ich wyprawy, nie znała jeszcze celu więc wydawała się być zaskoczona wypowiedzią Romano. Widok fontanny pełnej krwistej posoki wywołał na jej twarzy pewnego rodzaju nostalgię, jak dawno już nie widziała jej w takiej ilości? Całe wieki minęły od kiedy przelewała krew milionów dla swego brata. Dźwięk dzwonów dodawał tu jedynie dramatyczności, zdecydowanie jej klimaty. - W porządku, ale ty prowadzisz. - Uśmiechnęła się niewinnie, przecież ona nie zna drogi. |
| | | Włochy Południowe Dowódca sekcji
Liczba postów : 143 Join date : 18/08/2012 Stolica : Roma
| Temat: Re: Zmrok Sob Paź 13, 2012 3:24 pm | |
| -Nie zatrzymujmy się... - poprosił ściszonym głosem i wyprzedził Białoruś. Nie chciał za długo przebywać na zewnątrz... Chociaż?.. Diabeł mógł porozsyłać demony w najmniej spodziewane miejsca. Kto wie, czy teraz nie są w najbezpieczniejszej strefie. Wszedł na popękane schody i odwrócił się do kobiety. - Nie wiem którędy droga do celu. Jedyne informacje jakie posiadam, są takie, iż zakazane mapy Diabła, niegdyś ukradzione Bogu, zostały pocięte i porozrzucane w kilka miejsc. Owe miejsca, są pierwszymi wspomnieniami Lucyfera. Z tego co powiedział mi Bóg, wszystko zaczęło się właśnie tutaj... - podszedł do mosiężnych drzwi i pociągnął je za kościstą kładkę. Nic. Ani drgnęło - Co jest?! - nie miał za dużo siły, aby wyczyniać nie wiadomo jakie rzeczy... Nagle spostrzegł wiszący pergamin. Wbity był w kamienny mur. Biały jak śnieg miecz wbity był do połowy, po to by podtrzymać marną wiadomość. Romano bez wahania ją zerwał. Chwilkę... Co my tu... Czemu to jest w cyrylicy... - Natalia... Przeczytaj mi to. Możliwe, że są tu informacje jak dostać się do środka... |
| | | Go?? Gość
| Temat: Re: Zmrok Sob Paź 20, 2012 4:45 pm | |
| - Dlaczego? - Nie rozumiała jego zachowania. W przeciwieństwie do nieba piekło miało ten klimat, to coś co ją przyciągało. Rozglądała się ciekawie wokoło chłonąc wszystko wzrokiem, marząc by któregoś dnia móc zostać w tym miejscu bez ryzyka śmierci. Odkryć każdą tajemnicę tego świata, a także samego Mephisto. Nie, nie zakochała się w diable. Poznanie. Jej słabość. Uwielbiała niespodzianki, rzeczy nowo o których nie miała jeszcze najmniejszego pojęcia, zgromadzona wiedza także nie ułatwiała rozpoznania tego co było wokół nich. Te kłębiące się dusze potępionych, dźwięki mające rozproszyć ich umysły na tyle by dali się zwieść i zgubili drogę. Nie uległa im, złego diabli nie biorą. Stąpając w ciszy po schodach zdających się nie mieć końca rozmyślała nad sensem tej wędrówki. Dopiero później przetworzyła oddzielnie każde jego słowa i doszła do strasznych wniosków. - Jesteś po stronie Boga. - puste, a jednocześnie pełne niedowierzania spojrzenie jasnych niemal szklanych oczu na jego twarz. Zakazane mapy nie mogły dostać się w ręce bóstwa bo chociaż wiedziała, że Bóg jest miłosierny i wybacza wszystkim swoim dzieciom to jeden jedyny na zawsze wygnany Diabeł był pozbawiony tego przywileju. Musiała go chronić, nie wiedziała czemu - czuła, że tak powinna. Patrzyła jak chłopak siłuje się z drzwiami, a jej usta przybrały ironiczny wyraz do kontrastu z pustymi tęczówkami pełnymi stoickiego spokoju. Powoli zbliżyła się i mijając go przyjrzała napisowi na wiadomość. - Aby przejść potrzeba złożyć ofiarę z krwi.... - tu przerwała i spojrzała na niego niepewnie. - Z krwi dziewicy... - Wzdrygnęła się na całym ciele myśląc o tych wszystkich zbrukanych kobietach, które pozwalały się dotykać nieodpowiednim mężczyznom. Powinni spłonąć w ogniu piekielnym... |
| | | Włochy Południowe Dowódca sekcji
Liczba postów : 143 Join date : 18/08/2012 Stolica : Roma
| Temat: Re: Zmrok Nie Paź 21, 2012 5:26 pm | |
| Skrzywił się trochę, słysząc jej werdykt. On miałby być wierny stronie Boga? Czy to miałoby w ogóle sens dla takiego grzesznika jakim jest Romano? Prychnął na samą myśl o oddaniu się jednej osobie. To... To nie jest w jego stylu. - Nie jestem po żadnej ze stron. Nie wymagaj ode mnie, że będę komuś posłuszny i polecę w ogień na pierwsze skinienie. - Podszedł bliżej kobiety, aby przyjrzeć się zapisom. Czuł jak tłumi złość. We włoskim zwyczaju bywa, iż wszystkie emocje zawsze wyrzucane są na zewnątrz. Przez to na ulicach intymne kłótnie czy zwykła wymiana zdań może przedstawiona być tak dynamicznie, jakby za chwilę miało dojść do zniszczenia świata. Co najmniej. Południowiec nie czuł się na siłach by na prawo i lewo emanować energią. Przynajmniej nie teraz. - Ofiarę z krwi... - niepewnie przyjrzał się Białorusince i włożył ręce do kieszeni. Wahał się co powiedzieć. - Jesteś dziewicą? - palnął prosto z mostu. Przygotowany był na wszystko. |
| | | Go?? Gość
| Temat: Re: Zmrok Nie Paź 21, 2012 5:40 pm | |
| Nie wiedziała po czyjej stronie stoi Włoch, nie zastanawiała się nad tym i w jej naturze nie leżało wypytywanie o to co ją ciekawiło. Przynajmniej nie od razu, kiedyś na pewno go o to zapyta. Oddawanie się jednej tylko osobie nie zadowalało jej, właściwie to miała gdzieś całą tę miłość z jej skutkami, powodami i obowiązkami. Od czasów odrzucania przez braciszka wiele się nauczyła, obserwacje ludzi pomogły jej dojść do wniosku, że najlepsze rozwiązanie to zamknąć swe serce w klatce i wyrzucić klucz. Jeszcze nie wiedziała, że nie potrzebowało go by się uwolnić. Samo świetnie dało sobie radę, nawiedzały ją więc wątpliwości w wielu sprawach. Nie miała pojęcia o włoskich zwyczajach bowiem w jej kraju ludzie byli wyjątkowo skryci, przebiegli. Nikt raczej otwarcie nie wygłaszał swoich racji, nikt się nie przyznawał od tak do uczuć. Tak samo sama personifikacja przyjęła większość cech swego narodu. Chłodna, bezuczuciowa i piękna, jak królowa lodu. Z jednej strony jej to pochlebiało z drugiej zaś irytowało. - Mojej krwi, bo ty raczej nie jesteś. - parsknęła ironicznie, a potem bez żadnego zawstydzenia skinęła głową. Z tego akurat była dumna, nie oddała się byle komu. Podwinęła rękaw bluzy by odsłonić przedramię po czym podała mu nóż. - Zrób to. - przymknęła oczy czekając na ból mający emanować z rany. |
| | | Włochy Południowe Dowódca sekcji
Liczba postów : 143 Join date : 18/08/2012 Stolica : Roma
| Temat: Re: Zmrok Nie Paź 21, 2012 6:26 pm | |
| Odetchnął z ulgą. Uff... - Chwilę bella. Chyba nie chcesz bezsensownie oddawać krwi. - podszedł do muru i zaczął przyglądać się pęknięciom, pozostawionym po mieczu. Ciągnęły się i tworzyły jakiś dziwny obrys. Ciernie okrywające stare ściany jakby specjalnie zasłaniały zaszyfrowaną wiadomość. W jednym miejscu pęknięcie zostało całkowicie przykryte. Powoli włożył rękę za kujące rośliny. Syknął, kiedy poczuł jak ostre kolce zwinnie oplątują się wokół jego dłoni i zaciskają na nadgarstku. - Cholera! - szybko odskoczył i spojrzał na dłoń. Co się dzieje? Czemu nagle zacząłem tak krwawić?! Przecież to nienaturalne! To było tylko... Jakby... Zadrapanie. Gorące krople krwi powoli skapywały na ziemię. Nagle, z przeraźliwym piskiem, drzwi zaczęły się otwierać. Rośliny zaczęły uciekać pola widzenia.... Kurna!...... Wydało się... Rozgoryczony własną porażką nie chciał spojrzeć dziewczynie w oczy. Ponownie podszedł do miejsca gdzie kończyło się pęknięcie. Tak jak przypuszczał. Kolejna wskazówka! Na surowej cegle wyrysowana była karta do gry. Przedstawiała ona Jokera. Czymże miała służyć ta zagadka? To przecież nic nie daje. Zamyślony nadal kontemplował nad obrazkiem.
|
| | | Go?? Gość
| Temat: Re: Zmrok Pon Paź 22, 2012 4:41 pm | |
| - To moja sprawa, Romano. - odparła chłodno oceniając całą sytuację. Nie ruszyła się jednak z miejsca czekając, aż skończy swoje badania. Taki obrót zdarzeń odwlekał ból więc wolała cierpliwie poczekać, nie stchórzy w żadnym wypadku. Drgnęła mając wielką ochotę doskoczyć do niego i sprawdzić co z raną na dłoni, ale stała w miejscu powstrzymując się siłą woli. Co mnie to obchodzi... przecież nic mu nie będzie! - Ostrożnie. Piekło pełne jest złych mocy, nie tylko pochodzących od diabłów. Pamiętaj, że to miejsce wyklęte nawet przez Boga. - Wpatrywała się jak zahipnotyzowana w płynącą krew, a potem zerknęła z niejaką pewnością siebie na otwarte wrota. Posłała mu pobłażliwy uśmiech i mijając chłopaka szepnęła. - Prawiczek? - Nie było to nic złośliwie, od tak rzuciła sobie pytaniem bo ją to interesowało. Widząc na ścianie Jokera uśmiechnęła się przebiegle. A więc błazen? Tak z nimi pogrywają? - Albo chcą byśmy opowiedzieli żart albo sami zrobią nam psikusa. - Zaczęła ironicznie przerzucając długie włosy na plecy i myśląc intensywnie nad innym rozwiązaniem tej zagadki. |
| | | Włochy Południowe Dowódca sekcji
Liczba postów : 143 Join date : 18/08/2012 Stolica : Roma
| Temat: Re: Zmrok Pon Lis 05, 2012 9:59 pm | |
| Nie rwał się do odpowiedzi. Z jednej strony był zawstydzony, a z drugiej... Z DRUGIEJ TEŻ! Przeszedł przez otwarte przejście... Aby po chwili zostać strąconym przez kościstego rumaka. Stwór z trudem przecisnął się przez wąskie przejście, łamiąc przy tym kilka kości. Strącił dziewczynę i ruszył z dala od siedziby Diabła. - C-co to było?! - z trudem podniósł się z ziemi i obejrzał się za dziewczyną - W porządku?! - jego wzrok powędrował na ziemię. Czarne kości powoli rozsypywały się w pył. To samo działo się z pędzącym szkieletem wierzchowca. Świat rządzący się swoimi prawami... Przytulne królestwo Diabła. Państwo końca. - Wejdźmy tam szybciej... Im krócej tu będziemy, tym mniej niepewnych sytuacji... - strzepnął drobny pył z ubrania i ruszył przodem. Joker... O co chodzi? Ktoś chcę grać... Czemu pokazany był przy wejściu? Zaproszenie do gry?... Hmm... - Natalia... Tracę wzrok... |
| | | Go?? Gość
| Temat: Re: Zmrok Sro Lis 21, 2012 12:12 pm | |
| Nie spodziewała się takiego powitania po przekroczeniu progu piekła. Ta karciana sztuczka, a później koń, który wywołał u niej cichy śmiech. Rumak przebiegając obok rzeczywiście potrącił ją, ale udało jej się zachować równowagę. - Nie mam pojęcia. Pewnie szukał swego jeźdźca, a śmierci tu nie ma. - wzruszyła od niechcenia ramionami nie zastanawiając się nad tym więcej. - Nic mi nie jest. - powędrowała za jego wzrokiem zafascynowana znikającymi kośćmi zarówno rumaka jak i tymi na ziemi. Traci wzrok? Nie pomyślał o żadnym świetle? Westchnąwszy głęboko sięgnęła do kieszeni płaszcza wyciągając zapalniczkę, kto wie kiedy się przyda. - Poczekaj chwilę. - zaświeciła delikatnym światłem, a potem ruszyła za nim. |
| | | Włochy Południowe Dowódca sekcji
Liczba postów : 143 Join date : 18/08/2012 Stolica : Roma
| Temat: Re: Zmrok Sro Gru 12, 2012 11:21 pm | |
| Przetarł oczy aby mieć pewność... Tam mgła... Zupełnie stracił ostrość. Rzeczywistość była zupełnie rozmyta. Aby nie stracić równowagi trzymał się ściany. Każdy krok w głąb zamku przynosił nowy zapach. Raz była to ostra woń chloru, innego razu stęchlizna. Nic przyjemnego. Nie dość, że ledwo co mógł ujrzeć jakiekolwiek obrazy to teraz jeszcze płakał. - Cholera jasna... Prowadź mnie. Nie nadaję się teraz na przód. - warknął i złapał dziewczynę... Przez przypadek dotknął jej piersi... Natychmiast przeniósł dłoń na jej ramię. W głębi serca miał nadzieję, że nie straci przez to zębów... - Musimy iść do sali balowej... To wiem na pewno. Powinna znajdować się gdzieś... Na niższym piętrze... Dasz radę tam dojść? |
| | | Go?? Gość
| Temat: Re: Zmrok Pią Gru 14, 2012 7:13 pm | |
| Białoruś o wiele lepiej radziła sobie w takich warunkach, lata życia w Rosji przy boku braciszka starając mu się przypodobać bardzo wiele ją nauczyły o pogodzie i jej warunkach. Do woni stęchlizny przyzwyczaiła się już za czasów wojen więc nie przejęła się tym specjalnie, gorzej było z chlorem przy których przez chwilę kasłała. Niedługo potem kiedy opanowała się całkowicie poczuła woń czegoś słodkiego... a na jej piersi wylądowała dłoń Romano więc Natasha pisnęła zaskoczona takim obrotem sprawy i natychmiast starała się odsunąć w tył, ale silny uścisk na ramieniu jej to uniemożliwił. - Nie tak mocno. - syknęła, ale zamiast zwykłej próby zabicia każdego kto śmiał ją tknąć złapała go za dłoń i zacisnęła w swojej ciągnąć go ostrożnie za sobą, na szczęście było zbyt ciemno by dostrzegł purpurę na jej bladym licu. - Szukamy więc schodów czy windy? - Rzuciła wyjątkowo nieudolnym żartem, a potem prawie potknęła się kiedy takowe się przed nimi zjawiły. Mało brakowało, a pociągnęła by go w dół razem ze sobą. Westchnęła ciężko zerkając na poręcz. |
| | | Włochy Południowe Dowódca sekcji
Liczba postów : 143 Join date : 18/08/2012 Stolica : Roma
| Temat: Re: Zmrok Sob Gru 15, 2012 11:30 pm | |
| Jednak jak to ten Włoch... Musiał! Zwyczajnie musiał na nią wpaść i się na nią przewrócić! No bo przecież inaczej byłoby nudno... Spadali po twardych schodach aż się nie skończyły - Scusa! - jęknął z bólu szybko poleciał do tyłu. Przetarł oczy z nadzieją, że może tym razem zacznie widzieć lepiej. Na nic próby. Gdybym był głupi pomógłbym Ci wstać. Gdybym miał jeszcze trzeźwy umysł, uciekałbym w trosce o życie... - oznajmił cicho i podniósł się z ziemi. Doskonale wiedział, że Natalia jest silna. Tyle razy musiała cierpieć... Odporna na różnoraki ból, zawsze schowa swoje troski pod maską nijakości. Ile jeszcze twoje oczy będą musiały zobaczyć, a serce doświadczyć byś ty, Natalio, uroniła łzę szczęśliwych uczuć? Jeśli nie będzie dawała rady, Romano zrobi co może by pomóc. Niech tylko to zasygnalizuje. W powietrzu zaczął roznosić się przyjemny zapach jedzenia. Niedaleko jest sala balowa... Ciekawe co nas tam czeka... |
| | | Go?? Gość
| Temat: Re: Zmrok Pią Gru 21, 2012 4:23 pm | |
| To przerosło jej najśmielsze oczekiwania na temat przypadków jakie mogą się jej zdarzyć w jego obecności, wiedziała bowiem iż przy Włochach działy się naprawdę różne rzeczy. Spadając po schodach wraz z Romano obtłukła sobie nieco ramiona i kiedy już leżeli na ziemi podniosła się do siadu i potarła je lekko. Ból nie był nie do zniesienia, ale mimo wszystko na tyle dokuczliwy by na jej twarzy odbiło się rozdrażnienie co chłopak mógł odebrać przypadkiem jako wściekłość na jego osobę. Chwilowo akurat nie pomyślała iż to właściwie jego wina. - Nie trzeba. - prychnęła cicho i wyjątkowo ostrożnie, jednym szybkim skokiem podniosła się z podłoża, a potem otrzepała strój z brudu. Musiała być silna od najmłodszych lat, okazywanie emocji w domu Rosji nie było najlepszym pomysłem. a to na co się zdobywała okazując mu miłość tym bardziej ją od niego oddalało. z czasem zaprzestała całkiem więc mniej prawdopodobne stawały się również ucieczki Ivana, miłowała go w ciszy własnego umysłu. Nie tak jak kilka wieków temu, ale nadal bardzo mocno. Ona również wyczula zmianę zapachów i pociągnęła nosem tylko po to by się skrzywić. Jak nic pchali się prosto w kolejną pułapkę. - Romano, nie waż się jeść nic co ci tu podadzą. - ostrzegła go na wszelki wypadek gdyby miał takie zamiary. |
| | | Włochy Południowe Dowódca sekcji
Liczba postów : 143 Join date : 18/08/2012 Stolica : Roma
| Temat: Re: Zmrok Sob Gru 29, 2012 1:31 pm | |
| - Va bene. Nie mam ochoty ruszać czegokolwiek... - A przynajmniej mam taką nadzieję...Powolnym krokiem skierował się do pomieszczenia, z którego dochodziły zapachy. Przed nimi ukazała się wielka sala balowa, przepełniona przepychem i... Duchami... Wystrojeni śmiertelnicy śmiali się, kłócili i rozmawiali - niemo. Właściciele wyblakłych strojów galowych poruszali się jakby w rytm muzyki... Muzyki, która delikatnie... Powoi stawała się coraz głośniejsza. Wysokie dźwięki wydobywane z fortepianu zaczęły roznosić się wszędzie. Przy instrumencie siedział on. Upojony rytmem tajemniczej muzyki, pogrywał dla swoich dzieci. - To Diabeł... |
| | | Mephisto Siewca chaosu
Liczba postów : 47 Join date : 21/08/2012
| Temat: Re: Zmrok Nie Gru 30, 2012 1:46 pm | |
| Nieśmiałe dźwięki nieznanej im melodii ulatywały ku wysokiemu sufitowi, wystraszone i speszone ogromem sali. Muskały sklepienie i kryły się wśród piór malowanych ptaków, wśród liści nieistniejących drzew i między uwięzionymi w farbie chmurami. A miały gdzie się chować! Sufit i ściany, zlewające się w jedną całość i tworzące sklepienie gwiaździste, pokryte były niespotykaną ilością fresków przedstawiających... Rajski ogród? Ogród, który zatracił wszystkie swoje barwy na rzecz czerni i czerwieni. We wszystkich możliwych odcieniach, od rubinowego przez szkarłat po burgund, czerń zaś... Choć to wydaje się niemożliwe, nawet czerń miała swoje tony, dopasowane do natężenia czerwieni z jaką występowała w parze. I nie chodzi tu o szarości czy ciemne odcienie zieleni albo granatów. Zupełnie jakby ten świat tworzył swoją własną paletę... Wszystko wydawało się jak żywe, mieniące się i śledzące przybyszów wzrokiem malowanych oczu. Dodatkowe wrażenie głębi zwiększał fakt, iż malutki zdawały się owijać wokół żeber sklepienia, malowanych na najintensywniejszy odcień czerwieni, zwisać z owych i trzymać się ich kurczowo, jakby były najprawdziwszymi stworzeniami złapanymi w klatkę dwuwymiaru. Sugerując się sklepieniem, salę powinny przecinać dwa rzędy kolumn i kolejne dwa winny łączyć się ze ścianami w jedno. Jednakże... Kolumn nie było. Nie na poziomie zajmowanym przez dusze. Gdy unosiło się wzrok, można było zauważyć gęste, kolczaste pnącza nieznanej nikomu rośliny wżerające się w kamień tworzący kikuty kolumn zwisających z sufitu. Odnosiło się wrażenie, że tylko tym roślinom udało wydostać się z więzienia dwuwymiarowości i zakwitnąć prawdziwie, realnie i namacalnie. Zaś ich kwiaty, pokrywające gęstym kobiercem splątane łodygi, były jednocześnie piękne i straszne, składały się bowiem z ognia. Najczystszego płomienia pochwyconego w pąki, uwiązanego do roślinnych ciał i spełniającego rolę oświetlenia. Kiedy spojrzeniem omietli salę, zauważyli, że i boczne, przyległe do ścian, kolumny zmieniają się w tę dziwaczną roślinę, lecz ten szczep nie mógł pochwalić się tak okazałymi kwiatami, jak jego bracia i siostry rosnące na suficie. Malutkie, czerwono-pomarańczowe płomyczki tańczyły wesoło na nielicznych kwiatach tworząc długie cienie na ścianie, do której się przymilały, chcąc by i je zauważono i doceniono. Samotne pnącza posunęły się do zagospodarowania nawet i części podłogi, ginęły jednak szybko, zabite chłodem krwistego rubinu i ognistego padparadży, tworzącego szachownicę na podłodze. Półprzeźroczyste kryształy pozwalały zajrzeć nieco w głąb podłogi, lecz... Nie napotkało się tam nic. Miało się wrażenie, że idzie się po cienkiej warstwie kruchego lodu zawieszonego nad niekończącą się otchłanią pożerającą dusze. Na tych właśnie delikatnych kryształach ustawione są stoły z czarnego, dziwnego materiału, zdające się przebijać przez czerwony lód minerałów i wypływać wprost z pustki pod nią. Na powykręcanych nogach spoczywały grube blaty niczym nienakryte. Półmiski i talerze, również wykonane z czerwonych kryształów, stały bezpośrednio na zimnym, martwym blacie, obojętnie patrząc na jedzących i śmiejących się, służąc im tylko za narzędzia do zaspokojenia wiecznego głodu. Cóż zaś jedli? Wszystko, o czym tylko zamarzyli! Makarony, sosy, mięsiwa, warzywa, ryby, owoce, ciasta, desery... Logika mówiła, że tyle dań nie zmieści się na tej wielkości stole... Jak widać, to miejsce przeczyło też prawom logiki. Podobnież co stół, z nicości pod podłogą wyrastał i fortepian. Piękny, matowy instrument z kryształowymi klawiszami, czarnymi jak noc i czerwonymi jak krew. Na stołku, drewnianym z siedziskiem obitym miękkim, czerwonym materiałem, siedział nie kto inny jak Mephisto. Grał wolno, spokojnie, wręcz uspokajająco, lecz na dnie tej melodii kryło się coś na kształt groźby i zagrożenia, które tylko czekają, by zaatakować i przywrzeć do muru przybyszów na tyle butnych, by wtargnąć do jego zamku! Sam zaś diabeł, w przeciwieństwie do duchów, był już namacalną postacią, ubraną w czarny frak u kieszonki którego zwisała srebrna dewizka. Na szyi miał wisior w kształcie pióra, będący niegdyś szalikiem Boga. - Witajcie, witajcie! - echo zwielokrotniło bezcielesny głos. - Moi drodzy! Powitajmy nowych z należytym im szacunkiem! Jak na rozkaz, wszystkie dusze zamarły, wolno odwracając zastygłe twarze w kierunku jedynych, żywych istot w całym pomieszczeniu. Chwilę nic się nie działo, jedyne Mephisto wciąż grał. A wraz z następnym taktem, duchy ruszyły na spotkanie ludzi, panie trzymając wachlarze, panowie cylindry, niemo powtarzając jakieś słowa, skierowane do przybyszów, uśmiechając się, dygając, kłaniając, chcąc uścisnąć ich dłonie i ucałować w policzki. |
| | | Go?? Gość
| Temat: Re: Zmrok Wto Sty 01, 2013 1:48 pm | |
| Wszystko wyglądało jak piękny, jednakże mający mało wspólnego z rzeczywistością sen. Białoruś rozglądając się czujnie po pomieszczeniu dostrzegła to wszystko co było w stanie wychwycić ludzie oko, a także o wiele więcej niż zwykle na powierzchni Ziemi. Diabeł naprawdę postarał się by wystrój jego zakątka sprawiał nieodparte wrażenie i pozostawiał po sobie urok. Wszelakie czerwienie, czernie i inne kolory nadające wystrojowi mroku pobudzały zmysły dziewczyny do większego wysiłku, a także budziły jej instynkt łowiecki. Spojrzenie jakie posłała Mephisto pełne było drapieżności, a zarazem jakiejś uległości. Nie zauważyła kiedy pochłonęła ją melodia grana przez Diabła, ale ocknęła się wraz z rozbrzmieniem jego głosu tylko po to by znów patrzeć na niego jak zauroczona. była kobietą, a demonom nie można było odmówić nienagannego wyglądu. Oblizując lekko spierzchnięte wargi zerknęła w kierunku stołów, ale nogi bezwiednie już prowadziły ją w kierunku Diabła tylko po ty uklękła przy jego nogach i po chwili złożyła mu głowę na kolanach wciąż zasłuchana. Całkowicie zignorowała wszystkie upiorne dusze, a jej zachowanie nie zdradzało strachu.... jedynie nutkę chorej fascynacji. |
| | | Włochy Południowe Dowódca sekcji
Liczba postów : 143 Join date : 18/08/2012 Stolica : Roma
| Temat: Re: Zmrok Pią Sty 18, 2013 7:04 pm | |
| Stał zdębiały i wpatrywał się w przeźroczyste dusze. Szkarłatne duchy powoli sunęły się po tajemniczej sali. Niemo zwracały się do siebie i tańczyły w eleganckim tańcu. Kiedy młody Włoch dostrzegł Diabła zatrząsł się przerażony. Odruchowo zaczął cofać się do tyłu. Rozmazane spojrzenie nie pomagało dokładnie ocenić odległości. Biedak z niemałym hukiem wpadł w zastawę stołową. Wykrzyczał kilka przekleństw i ustawił się do pionu. W głowie miał mętlik. - Oddaj mi moje oczy do cholery! - krzyknął w stronę demona i przetarł powieki. Jakim sposobem zdążył się tak zmęczyć? Czy to wszystko przez to miejsce? Pomrugał z niedowierzaniem. Znów wszystko było w porządku. - Jak?! - zapytał skołowany i zaczął rozglądać się za Białorusią. Kiedy w końcu ją dostrzegł, po jego plecach przeszły nieprzyjemne ciarki. - Bella... Vieni da me... - poprosił niepewnie i zaczął się zbliżać. - Per favore... - wyciągnął rękę i uklęknął przy niej. Dźwięki muzyki delikatnie roznosiły się po pomieszczeniu. Można by rzec, iż wsłuchując się w graną melodię, zatracało się zmysły. - Przestań... - syknął nie patrząc w stronę Mephisto - Nie potrzebujemy twojego towarzystwa na naszej wycieczce. - rzucił mu wrogie spojrzenie i zamarł. |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Zmrok | |
| |
| | | |
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |
|