Jeśli się nie boisz... Zapraszam w środek zimnego ognia. |
|
| Autor | Wiadomość |
---|
Go?? Gość
| Temat: "Potęga" Sro Sie 22, 2012 10:13 am | |
| Stał na brzegu z rękami założonymi na piersi, z powagą przypatrując się pracujący robotnikom. Wszystkie statki, na masztach których powiewał Union Jack musiały zostać przygotowane do wielodniowych rejsów, walk i kto wie czego jeszcze. Przez lata spędzone na chybotliwym pokładzie nauczył się, że morze jest nieprzewidywalne, czasami nawet dla tak doświadczonych żeglarzy. Rozejrzał się po okolicy, ale nigdzie nie dopatrzył się Elisabeth, z którą miał utrzeć nosa tej Francy. Nie żeby sam nie dał rady, ale zawsze lepiej mieć sojusznika... Zwłaszcza, że przez te kilkadziesiąt lat żabojad mógł coś przyszykować. |
| | | Go?? Gość
| Temat: Re: "Potęga" Sro Sie 22, 2012 9:04 pm | |
| Biegła przez cały port, ale gdy zobaczyła na horyzoncie Arthura to zwolniła i uspokoiła oddech. Uśmiechając się szeroko podeszła do niego i położyła mu rękę na ramieniu. -Obecna, zwarta i gotowa. Trochę się bała, z tego co pamięta to w sumie nigdy nie pływała statkiem. Spojrzała niepewnie na wodę. Skrzek mew trochę ją uspokoił. -Kto powinien się jeszcze pojawić? - spytała nagle i odwróciła w stronę blondyna. |
| | | Francja Mendolacja
Liczba postów : 158 Join date : 20/08/2012
| Temat: Re: "Potęga" Czw Sie 23, 2012 9:34 pm | |
| W zupełnie innym porcie znajdował się Francis. On także razem ze swoimi przyjaciółmi szykował się do wypływu. Słynne ,,Bad Trio'' znów razem i znów w akcji. Zaśmiał się pod nosem, tak mało razy mieli okazji walczyć na tym samym froncie. Zwykle każdy z nich stał po innej stronie, a dziś znów byli razem. Gotowi i zwarci do podróży. Floty zostały już odpowiednio wyposażone do wyprawy, teraz pozostało tylko czekać na towarzyszy. Wiatr cały czas rozwiewał jego włosy, związał je w kitę żeby mu nie przeszkadzały jednak i tak żywiołowi udało się wyciągnąć kilka kosmyków. Zaczął wpatrywać się w morze. Wyglądało tak niespokojnie. |
| | | Prusy Starszy piechur
Liczba postów : 80 Join date : 16/07/2012 Stolica : SexLand
| Temat: Re: "Potęga" Czw Sie 23, 2012 9:53 pm | |
| Ciszę przerwał śmiech i stukot obcasów. Jeden z wielu statków z wywieszoną pruską flagą przybił do portu a kapitan zszedł na ląd. -Kogo ja widzę!- słychać było z dala nieco złośliwy lecz podekscytowany ton głosu. Białe włosy powiewały pod skórzanym kapeluszem kapitańskim z wielkim czerwonym piórem. Granatowy płaszcz zdobiony złotymi szlufkami, guzikami i innymi drobiazgami. Podszyty był od spodu szkarłatnym materiałem, istne złudzenie! Można by pomyśleć, że ta osoba skrywała pod płaszczem hektolitry przelanej krwi wrogów!. Czarne wysokie buty stukały rytmicznie o beton, jego wzrok zawiesił się na blondynie. Dwa lśniące od podniecenia rubiny ukazywały wszystko. Gotowość do walki stu procentowa!. Gdy był już blisko niego ukazał swe białe kiełki. Podpał się o swoje biodro i miłym gestem przeczesał kosmyk włosów przyjaciela za ucho. -Co się stanie gdy podczas walki włosy ci oczy zasłonią, co? Nie będzie mnie tam by ci je trzymać!- Zaśmiał się spoglądając na horyzont. |
| | | Hiszpania Starszy piechur
Liczba postów : 91 Join date : 21/08/2012 Age : 508 Stolica : ¡Madrid!
| Temat: Re: "Potęga" Czw Sie 23, 2012 10:58 pm | |
| W końcu nadszedł czas, by kapitański płaszcz Tonia przestał się kurzyć i zalegać jak niepotrzebny balast w starej skrzyni, schowanej na strychu przed ciekawski oczami. Było też w niej schowanych wiele innych, ciekawych rzeczy, które zajmowały szczególne miejsce w hiszpańskim sercu. Stare monety, dziś już bezwartościowe; ubrania z dawnych epok, w większości nie zdatne do użytku; kilka poniszczonych map i inne tego typu rzeczy. Nie nadawały się już do niczego, ale Hiszpan nie miał serca ich wyrzucić. To było przecież wspomnienie czasów, które tak bardzo kochał! Latynos wziął ze sobą jeszcze jedną, dawno nie używaną rzecz, a mianowicie swój słynny topór, którym pozbawił życia już niejednego przeciwnika, a który obecnie stał w kącie. Czas i jemu dać nowe życie. Jednak ani jego ukochany płaszcz, ani topór nie zastąpił widoku, którego Hiszpan tak wyczekiwał. Jego ukochana flota, lekko kołysząca się na morskich falach z dumnie powiewającą Rojigualdą na każdym statku. Aż Antoś wypiął dumnie pierś, wciągając jak narkotyk specyficzne powietrze w porcie. Z Hiszpanii do Francji daleko nie było, więc Latynos szybko dotarł na miejsce spotkania. Flotę zacumował, a sam udał się do portu na spotkanie z przyjaciółmi. - ¡Hola, mi amigos! - zawołał, podchodząc do nich pewnym krokiem. Był bardzo podekscytowany i nie krył się z tym. Wręcz nie mógł się doczekać, aż wyruszą! W dodatku nie przyjmował do siebie myśli o przegranej. Że niby oni mają polec? Nonsens! Zwycięstwo zostało im pisane w chwili, gdy Bad Friends Trio na nowo się zjednoczyło. Arthur nie ma szans, szczególnie patrząc na jego wsparcie. Dwie kobiety, które nie mają nawet dostępu do morza nie mogą równać się z kimś, dla kogo kaperstwo było chlebem powszednim. - To jak, gotowi, by wyruszać? Patrząc na Tonia, widać było jego postawę pełną pewności siebie i zawziętości. Wystarczyło jedno spojrzenie, by wiedzieć, że jest to kapitan, który już wiele razy poprowadził swych ludzi ku Wiktorii. I który nie zamierzał odpuścić i tym razem. Nie, jeśli wrogiem ma być ktoś, przez kogo stracił swą dawną potęgę. |
| | | Go?? Gość
| Temat: Re: "Potęga" Pią Sie 24, 2012 10:29 am | |
| Drgnął zaskoczony nagłym dotykiem, ale zaraz skarcił się za to w myślach. Nie powinien być aż tak spięty, wprost przeciwnie. Musiał się wreszcie rozluźnić i myśleć o przyszłym zwycięstwie. Uśmiechnął się lekko i skłonił Węgierce. - Dobrze Ci widzieć, udało mi się jeszcze namówić Natalie. Poczekamy na nią już na pokładzie. - obrócił się i dziarskim krokiem ruszył w stronę trapu. Kiedy tylko poczuł pod nogami wilgotne deski kołyszącego się pokładu, wstąpił w niego nowy duch. Kierował wszystkimi ostatnimi przygotowaniami, wściekając się przy tym nie raz na niezdarnych marynarzy. Wkrótce do odpływu zostało kilkanaście minut i wykorzystał ten czas, żeby zaprowadzić Elizabeth do jej kajuty, która sąsiadowała z tą kapitańską. - Jeżeli będziesz czegoś potrzebowała, wzywaj bosmana. - sam rozmyślał jeszcze nad ostatnimi poprawkami |
| | | Go?? Gość
| Temat: Re: "Potęga" Pią Sie 24, 2012 11:35 am | |
| Białoruś rzadko bywała na morzu bowiem za czasów kolonizacji Rosja mało się udzielał, a i ona wraz z nim. Nie miała za to ani choroby morskiej ni lęku wysokości czy strachu przed wodą. Pływała w miarę dobrze, właśnie dlatego wiedząc iż nie utonie przyjęła zaproszenie Anglii na jego statek by mu pomóc. Cóż... w walce na broń białą nikt tam dobrze nie posługiwał się nożem jak ona. Dostała dokładny adres, podążając za wskazówkami odnalazła port przy którym przycupnął statek z flagą Wielkiej Brytanii i Anglii samej w sobie. Wiedziała, że z Francją do boju staną Prusy. Podejrzewała również Hiszpanię co zważywszy na ich przyjaźń pewnie się sprawdzi. Wolała dmuchać na zimne i wiedzieć czy może spodziewać się ataków zza pleców. Szybkim krokiem przemierzyła port, marynarze przepuścili ją w wejściu na kładkę z niejakim strachem bo determinacja i chęć walki wręcz biły od Białorusi na kilometr. Średniego wzrostu blondynka mogła się tego dnia poszczycić odpowiednim strojem na morze bowiem założyła wysokie buty, spodnie i koszulę by jakoś wyglądać. Jak wojownik, pirat zamiast panienki z dobrego domu. Efekt umiarkowany. Znajdując się już na pokładzie rozejrzała się za Anglią i Węgrami, podążyła do kajut słysząc od majtków gdzie się udali. - Priviet. - przywitała się, a następnie dygnęła przed Anglią jak nakazywały zwyczaje, dobre maniery i sam instynkt dziewczyny. Stanęła sobie spokojnie obok nich czekając na instrukcje. |
| | | Go?? Gość
| Temat: Re: "Potęga" Sob Sie 25, 2012 6:39 pm | |
| Nagle zjawił się wielki statek przy, którym inne wyglądały śmiesznie. Był na nim Alfred szpanersko stojąc na dziobie swojego statku. Zanim się obejrzał już był w porcie. Jeszcze tylko zejść ze statku. Zszedł ze statku po kładce, która automatycznie się rozłożyła po zatrzymaniu się w porcie. Gdy już zszedł podszedł do swojej strony(BTT). O dziwo Alfred był jakiś taki bardzo szczupły nigdy w życiu tak nie wuglądał nawet sam Ameryka nie wiedział co się z nim stało. - Hej już jestem . Sorka za spóźnienie. -przy okazji oblukał drugą stronę mocy.Cieszył się, że nie musi płynąć z Anglią miał go już szczeże dość. |
| | | Go?? Gość
| Temat: Re: "Potęga" Sob Sie 25, 2012 8:35 pm | |
| Ruszyła za Anglią na statek. -Ta, dzięki. - rozstała się z nim przed swoją kajutą jeszcze krótko witając się z Białorusią. Usiadła pod ścianą i wyjęła z wewnętrznej kieszeni płaszcza piersiówkę z Palinką. Pociągnęła jeden łyk i skrzywiła się. Ale najlepszym rozwiązaniem przed strachem jest trochę się upić. Rozpięła górny guzik koszuli bo aż zrobiło jej się gorąco. Marzyła już tylko o tym, żeby zejść na ląd. A statek chyba jeszcze nie nie odbił z portu. |
| | | Go?? Gość
| Temat: Re: "Potęga" Nie Sie 26, 2012 10:37 pm | |
| ((Z powodu problemów z komputerem szybko nie uda mi się wsadzić posta. Chciałam jednak prosić, żeby ustawić jakąś kolejność pisania w tym temacie i zakończyć dobieranie sobie sojuszników)) |
| | | Francja Mendolacja
Liczba postów : 158 Join date : 20/08/2012
| Temat: Re: "Potęga" Pią Sie 31, 2012 5:07 am | |
| Radość jaka go naszła w chwili kiedy zauważył swoich towarzyszy była ogromna. Uśmiechnął się na czuły gest Prusaka i cmoknął go w policzek, na powitanie. - Często się pojawiasz kiedy Cię potrzebuję. - zaśmiał się i przytulił go do siebie. Wolał jednak przemilczeć, że często stali po różnych stronach w przeszłości. Cudownie znów było go ujrzeć, tak samo jak resztę przyjaciół. Widząc gotowego i rozradowanego Hiszpana nie mógł się powstrzymać od ciepłego uśmiechu. Jego także powitał tak samo jak Prusaka całusem. - Bonne mon ami. Oczywiście, wszystko jest już wyszykowane i gotowe do drogi. Mimo, że pogoda nie jest zbytnio dobra. - spojrzał na pochmurne niebo. - Mam nadzieję, że nie będzie sztormu. Morze wydaje się być wzburzone. - mruknął patrząc na obmywające statki fale. To wyglądało tak majestatycznie, że aż Francuz zechciał uwiecznić to na jakimś płótnie. Jeśli misja się powiedzie będzie śmiało mógł przyjść tu i uwiecznić ten jakże cudowny widok. I przybył kolejny sojusznik. Jakie to było zabawne. Kiedyś tak walczył o tego chłopaka i przegrał, a dzisiaj Alfred zamierzał pomóc mu z Arthurem, który przecież całe serce wkładał w jego wychowanie. - Bonjour Americque! Nic się nie stało Amerique. - posłał mu zadowolone spojrzenie. - Pozostaje jeszcze kwestia, jak podróżujemy... Wszyscy razem w jednej flocie, czy każdy w swojej? - spytał, ta jedyna sprawa męczyła go dotąd jak najbardziej. Teraz byli wszyscy. Gotowi do drogi i do skopania pewnego irytującego brytyjskiego tyłka.
|
| | | Go?? Gość
| Temat: Re: "Potęga" Pią Sie 31, 2012 1:45 pm | |
| Nadal siedziała pod ścianą w swojej kajucie. Myślała o tym, jakie mają szanse w tej bitwie. Z jednej strony - strasznie marne. Tak potężne floty jak francuska, hiszpańska i amerykańska... Chociaż tyle, że Prusy będzie do pokonania łatwy niczym pchła. A my? Mamy Anglię - no tak, to już jakiś plus. Ale ja i Białoruś? W walce wręcz jesteśmy niezastąpione. Ale... -Ugh, głupie morze. Głupie statki. - burknęła pod nosem i pociągnęła jeszcze z piersiówki. Przystawiła ucho do drzwi, żeby sprawdzić czy Natasza i Arthur rozmawiają. Może by sobie z nią pogadała? Nudno tak siedzieć cały czas samej. A te pesymistyczne rozmyślania całkiem ją dobiły. |
| | | Prusy Starszy piechur
Liczba postów : 80 Join date : 16/07/2012 Stolica : SexLand
| Temat: Re: "Potęga" Sob Wrz 01, 2012 6:36 pm | |
| Gilbert skierował swe kroki na pokład swojego statku aby wybrać się w bardziej ustronne i wolne od szumu wiatru i fal miejsce. -Przejdźmy w spokojniejsze miejsce. -Gdy znaleźli się w kajucie kapitańskiej Gilbert zaczął. -Tyle czekania by móc ponownie wypłynąć na morze.. nie mogę zmarnować tej okazji by płynąć z wami- Uśmiechnął się wrednie i spojrzał na towarzyszy.-Jako że każdy z nas ma do zarządzania swoją flotą myślę, że wygodniej nam bedzie być na swoich statkach.. Fracis, ja i Antonio znamy się na tyle, że możemy wręcz czytać sobie myślach, jaki teraz wydamy rozkaz.. co do ciebie..-zwrócił sie do Ameryki- Miejmy nadzieje, że poznamy się na sobie.. Gott mit uns.. -Westchnął na koniec. |
| | | Hiszpania Starszy piechur
Liczba postów : 91 Join date : 21/08/2012 Age : 508 Stolica : ¡Madrid!
| Temat: Re: "Potęga" Wto Wrz 04, 2012 6:45 pm | |
| Uśmiechnął się ciepło do Francisa, ale z niezbyt wielką sympatią spojrzał na Alfreda, bo zwyczajnie za nim nie przepadał. Irytował go, choć Tonio wciąż nie potrafił stwierdzić czemu. Cóż, nie było to jednak ważne. Nie skomentował przybycia Ameryki, a miast tego znów zwrócił uwagę na swych przyjaciół. Gdy Gilbert skierował kroki ku swojemu statku, Hiszpan wraz z resztą poszedł za nim. Wiadomym było, że sprawy organizacyjne lepiej omówić w zacisznych czterech kątach, niż na zewnątrz, gdzie każdy może podsłuchać. Może i ich wrogowie zbyt dużej korzyści z tej informacji nie mieli, ale nigdy nic nie wiadomo i lepiej dmuchać na zimne. Tak, tym razem Antonio zamierzał być ostrożny. Nie może się przecież skończyć tak jak ostatnio... - Też uważam, że powinniśmy być na swoich. Każdy będzie dowodził własnymi ludźmi, co będzie efektywniejsze, ze względu na to, że własnego kapitana słuchać się będą najbardziej. Nikt też nie będzie ograniczony. A porozumiewać możemy się w różnoraki sposób, więc nie będzie to problemem - powiedział, zasiadając na chwilę na jednym z wolnych krzeseł. Spojrzał uważnie na Alfreda. Dużym plusem było to, że był po ich stronie, bo dzięki temu mogły spaść morale Arthura. Z drugiej jednak strony... co, jeśli zadziała to w drugą stronę? Lub jeśli będzie chciał ich zdradzić? W dodatku chłopak w korsarstwie dużej wprawy nie miał. Trzeba będzie mieć na niego oko... - Hah, to chyba tyle jak na razie. Czy jest jeszcze może coś do omówienia? |
| | | Go?? Gość
| Temat: Re: "Potęga" Sob Wrz 15, 2012 2:09 pm | |
| Rozglądała się ciekawie po statku Anglii stojącym wciąż w porcie i czekającym na stosowną chwilę, aby go opuścić. Skinęła mu głową kiedy przechodziła obok, ale nie odezwała się ani słowem uznając to za zbędne. Nie było potrzeby zawracania mu głowy w czasie ostatnich przygotowań. Ona również zastanawiała się jak będzie wyglądała walka. Alfred... hm... przecież on mnie nie skrzywdzi. Zachichotała pod nosem wybitnie rozbawiona, A Francja czy oprze się kobiecym wdziękom? Specjalnie zasięgnęła porady i ubrała się tak by jak najbardziej przykuwać męski wzrok do swojego ciała mimo wyraźnej odrazy do ich "gatunku". Prusackiej mendy nie obawiała się ani trochę, ale Antonio byłby dla niej trudnym przeciwnikiem. Teraz kiedy spouchwalili się tak blisko jak ona nigdy z nikim nie była. Potrząsnęła głową odpędzając smętne myśli i podeszła do kabiny Węgier. Bez pukania otworzyła drzwi i jakże się zdziwiła widząc za nimi tak blisko węgierkę. Zmrużyła oczy, ale nie skomentowała. - Witaj. - mruknęła pojednawczo. - Jakaś taktyka?// Dla ciekawych.... ubiór Białki : [You must be registered and logged in to see this link.] |
| | | Go?? Gość
| Temat: Re: "Potęga" Sob Wrz 15, 2012 6:27 pm | |
| Czuł sie trochę dziwnie. Kurwa mać dlaczego wszyscy mnie tak wzrokiem jadą? Sam nie wiedział o co im wszystkim chodzi. Było mu strasznie głupie. Doskonale wiedział że nikt za nim nie przepada. Zrobiło mu się odrobinę smutno, ale nie dał tego po sobie poznać i wziął się w garść. Po chwili zaczął analizować swoich wrogów. Białoruś no... trochę się jej boję, a z drugiej strony nie będę strzelał do kobiet czy coś w tym stylu! Węgry o ja prędzej to ona mnie patelnią utłucze! Ah no i ten pieprzony herbaciarz! Wzdycha. Jezu jak ja go nie znoszę! Po chwili otrząsnął się ze złości i przetarł swoje okulary. Następnie znowu je założył. |
| | | Go?? Gość
| Temat: Re: "Potęga" Nie Wrz 23, 2012 10:11 pm | |
| Wszedł do swojej kajuty i rozłożył na stole mapy i obciążył je książkami tak, żeby się nie rozwinęły. Oprócz statku na którym teraz się znajdował przygotował jeszcze dwa, na których rozkazy powierzył najbardziej zaufanym ludziom. Teoretycznie powinien na nich rozlokować Natalie i Elisabeth, ale wolał mieć je przy sobie, żeby na bieżąco wprowadzać zmiany do taktyki. Poza tym, ludzie wciąż wyznawali przesąd "Kobieta na pokładzie, to nieszczęście". Zmarszczył brwi ołówkiem kreśląc kilka prawdopodobnych tras, a w głowie już planował przebieg potyczki. Najważniejsze było pozbycie się Anthony'ego i Francisa, Gilbert był najsłabszym ogniwem. Przebrał się szybko w swoje dawne, pirackie rzeczy i wyszedł z powrotem na pokład. Zapukał w drzwi kajuty Elisabeth. - Drogie Panie, wypływamy! - powtórzył komendę głośniej, żeby załoga wzięła się do pracy i wkrótce trzy statki na masztach których powiewały brytyjskie flagi, ruszyły w morze. |
| | | Francja Mendolacja
Liczba postów : 158 Join date : 20/08/2012
| Temat: Re: "Potęga" Nie Paź 07, 2012 9:13 pm | |
| - A jak będziemy się kontaktować? I jaki będzie podział? Najciężej będzie z Angleterre, a jaki iż ja znam go najlepiej proponuję, abym to ja zajął się Arthurem. Białoruś nie będzie łatwym przeciwnikiem, ale z racji że Amerique nie jest aż tak doświadczony proponuję, aby Antonio mu pomógł... A Gilbert niech zajmie się Węgierką. No chyba, że ma za dużą słabość do Elisabeth. - uśmiechnął się zadziornie w stronę Prusaka, teraz trzeba było czekać, co reszta sądzi o tym pomyśle. Oparł się ramieniem o Amerykę. - Młody ma nareszcie szansę się wykazać, miejmy nadzieję, że nie będzie z nim żadnych problemów. Uśmiechnął się nieco nerwowo do reszty załogi. Ta wyprawa wzbudzała w nim pewien niepokój. Oczywiście, że miał lepiej obeznanych z morzem sojuszników, jednak coś cały czas niezmiernie zakłócało jego spokój.
Ostatnio zmieniony przez Francja dnia Pon Paź 08, 2012 5:26 pm, w całości zmieniany 1 raz |
| | | Prusy Starszy piechur
Liczba postów : 80 Join date : 16/07/2012 Stolica : SexLand
| Temat: Re: "Potęga" Pon Paź 08, 2012 5:36 pm | |
| Czerwone oczy zawisły na mężczyźnie. Ja?! słabość? phie! -Poluzuj majty przyjacielu, bo chyba ci nie dochodzi krew do mózgu.- podszedł w jego stronę i pstryknął go w czoło złośliwie.- z rozkoszą zajmę się śliwką. -brew mu zadrżała niebezpiecznie. To stwierdzenie wyprowadziło go z równowagi.. lecz myśl o zrównaniu jej z ziemią.. mmm... słodkie.. jak skropione ciasto rumem. |
| | | Hiszpania Starszy piechur
Liczba postów : 91 Join date : 21/08/2012 Age : 508 Stolica : ¡Madrid!
| Temat: Re: "Potęga" Pon Paź 08, 2012 6:10 pm | |
| Zmarszczył brwi w niezadowoleniu, spoglądając w powagą na Francisa. Nie odzywał się na razie, czekając aż ten skończy, by wtedy dopiero zabrać głos. Zanim jednak zdążył to zrobić, wciął się Prusak. Z uwagi na ostry początek jego wypowiedzi, Hiszpan pomyślał, że chociaż ten miał wystarczająco oleju w głowie, by dostrzec słabości takiego ustawienia, ale się rozczarował. Cóż, czas ściągnąć ich z powrotem do codzienności, w której po dziesięć razy powinno się analizować słabości i zalety przeciwnika. - Kochani, najwyraźniej czas pokoju nie posłużył wam zbytnio - zaczął, rozsiadając się wygodniej na swym krześle i patrząc na obu przyjaciół. - Człowiek to nie tylko jego siła fizyczna. Każdy ma też emocje. Przemyślmy więc wszystko jeszcze raz, bien? Latynos poczekał, aż uwaga pozostałej trójki skupi się na jego słowach, po czym kontynuował, patrząc na nich wszystkich. - Po pierwsze, Alfred. Nie jest może wybitnym żeglarzem, ale ma inną, znaczącą dla nas wartość. Jest słabością Arturo. Nie lepiej wykorzystać tego, dając go jako Twoje wsparcie, Francis? Sam wiesz, że trudnością dla Ciebie będzie pokonanie tego cholernego Anglika w pojedynkę, a sama obecność Alfreda może zmienić wszystko o sto osiemdziesiąt stopni - powiedział, zwracając się bezpośrednio do blondwłosego przyjaciela. Pominął fakt, jak bardzo zirytował go fragment jego wypowiedzi, mówiący o tym, iż to Francuz zna Anglika najlepiej. Cóż, może walczyli ze sobą od wielu lat, ale to Tonio był jedyną osobą, będącą w stanie równać się z nim na morzu. Nie było jednak teraz czasu na kłótnie, a swymi własnymi porachunkami zajmie się Hiszpan innym razem. - Idąc dalej. Relacja między Gilbertem, a Isabel jest specyficzna. Bez urazy, bo wiem jak silny jesteś, ale nie powinniście walczyć między sobą. Za to byłbyś idealnym przeciwnikiem dla Natalii, z którą ja... Ja sam nie mógłbym się zmierzyć - uciekł chwilowo wzrokiem w bok. Nie mógł się teraz na głos przyznać, że zwyczajnie nie potrafiłby jej skrzywdzić. Wolał więc zastosować tą roszadę, która wszystko ułatwi. - Co do komunikacji, zawsze można zastosować stare, żeglarskie sposoby. Francis, pewnie wiesz o czym mówię, ale przydałoby się to potem wyjaśnić jeszcze Gilowi i Alfredowi. I to chyba... Na tyle z mojej strony - westchnął na koniec, przeciągając się. - Podsumowując, Francis i Alfred na Anglika, ja na Isabel, a Prus na Natalię. Myślę, że to w miarę dobre ustawienie. Jak więc będzie? |
| | | BÓG Wszechmocny Pan nieba
Liczba postów : 189 Join date : 07/07/2012
| Temat: Re: "Potęga" Sro Paź 17, 2012 7:33 pm | |
| Uwaga rabata! Ze względu na długi czas misji, daję zasadę - Towarzysze obu stron będą mogli napisać post jeśli zostaną wytypowani do tego przez lidera z jakiejś grupy (Francji/Anglii) Dokładniej wszystko ujmując. Anglio, Francjo... Skończcie tą potyczkę jak najszybciej. Rozsądźcie, który z was jest w obecnej sytuacji lepszy. Dziękuję |
| | | BÓG Wszechmocny Pan nieba
Liczba postów : 189 Join date : 07/07/2012
| Temat: Re: "Potęga" Wto Lis 13, 2012 9:10 pm | |
| MISJA NIE POWIODŁA SIĘ DLA OBU STRON ZAMYKAM TEMAT. |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: "Potęga" | |
| |
| | | |
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |
|